Chrystus Zmartwychwstał! Słowo Księdza Proboszcza na Wielkanoc

Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał!

Drodzy Parafianie i Goście, jeżeli są! Drodzy w domach i w naszym kościele!

Co roku witamy się tym pozdrowieniem w Wielkanoc i przez cały tydzień, aż do następnej niedzieli. Ale dziś towarzyszą nam inne uczucia. Mniej jest radości, więcej strachu, obaw i smutku. Podobni jesteśmy do Apostołów, którzy po strasznej Śmierci Krzyżowej Swego Mistrza zamknęli się w Wieczerniku. Czemu się zamknęli? Bo się bali. A czego się bali? Tego samego, czego my boimy się dziś – choroby, prześladowań, cierpień i śmierci. Oni z powodu przynależności do Chrystusa, my z powodu szalejącej epidemii koronawirusa. Nawet wtedy nie ucieszyli się apostołowie, gdy kobiety przyniosły im radosną wieść o pustym grobie. Musieli się naocznie przekonać, a jeden, Tomasz, powiedział, że dopóki nie dotknie ran Jezusa, nie uwierzy. I Pan Jezus się ukazał i Tomasz dotknął, i zapanowała radość oraz spokój. Ale na krótko, bo gdy Jezus opuścił uczniów i wstąpił do Nieba, uczniowie Jego znów się zamknęli w wieczerniku. Dopiero otrzymawszy Ducha Świętego w dniu Zielonych Świąt, byli gotowi za swego Nauczyciela oddać życie i rzeczywiście życie oddawali. Apostołowie umocnieni Duchem Świętym wyszli z wieczernika, w którym już nigdy się nie spotkali i roznieśli Chrystusową Ewangelię po całym ówczesnym świecie.

A my przecież też zostaliśmy namaszczeni Duchem Świętym przyjmując Bierzmowanie i jeśli rzeczywiście wierzymy, że życie nie kończy się ze śmiercią, to nie powinniśmy się lękać. Święty nasz Jan Paweł II wołał przecież: „Nie lękajcie się!”. Pewnie słyszeliśmy o tym, co niedawno stało się w ogarniętych epidemią Włoszech, kiedy to starszy chory kapłan oddał młodszemu choremu swój respirator i umarł. Przypomina się ofiara ojca Maksymiliana Kolbe. Jest wiele bólu i nieszczęść, ale wiele też pięknych przykładów życzliwości, pomocy i solidarności. Sam tego doświadczam słysząc często od Parafian: w czym możemy księdzu pomóc? Pewnie o tej ludzkiej szlachetności, która się teraz ujawnia, będziemy czytać i dowiadywać się, gdy epidemia ustąpi. Będą świadkowie, będą świadectwa, powstaną może filmy  i utwory literackie.

Patrząc na puste nowe ławki naszego kościoła, pachnące świeżością a przecież puste, myślę o Was przychodzących zawsze i zasiadających tam, a dziś siedzących w domach. Jesteście, Kochani, w moim sercu i w moich modlitwach nieustająco obecni. Życzę Wam obfitości łask Chrystusa Zmartwychwstałego. W te dni Triduum i Świąt Wielkanocnych biegnę myślami i modlitwą do Waszych domów, w których trzy miesiące temu kolędowałem. Ta nowa sytuacja niech pomoże Wam w Waszych rodzinach odnowić i umocnić więzy i zbliżyć się jeszcze bardziej do siebie.

Nasi Drodzy parafianie wzbogacając stronę internetową parafii umożliwili nam za pomocą mediów bycie w bliskości Boga. Korzystajmy z tego. Pewnie, że to nie tak samo, jak w kościele, ale to wielka pomoc, za którą dziękuję. Bądźcie rozważni i ostrożni, słuchajcie poleceń ministra zdrowia i innych, którzy są nam życzliwi. Trzymajmy się razem, choć jesteśmy, każdy w swoim domu, choć się nie widzimy. „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana” niech pomaga nam trzymać się Boga, zachować roztropność, rozwagę, nadzieję i spokój wewnętrzny, niech pomaga czynić dobrze. Takie to są moje tegoroczne dla Was Życzenia Wielkanocne, przepojone modlitwą. Noszę Was w sercu.

 

Wasz Ksiądz Proboszcz

Miłoszyce, Wielkanoc 2020