Słowo po Kolędzie 2022

Miłoszyce, 6 lutego 2022

Drodzy Parafianie,

   Nie wiem, ile lat liczy sobie zwyczaj składania wizyty duszpasterskiej – kolędy w polskim Kościele Katolickim, ale już w średniowieczu ta forma duszpasterzowania była znana. W każdym razie jeśli obie strony – kapłan i rodzina – mają szlachetne intencje, wizyta ta daje wiele radości i wiele pożytku. Bez pośpiechu, bez gonitwy, z szacunkiem dla siebie nawzajem przynosi wiele dobra. Można to nawet uzyskać teraz, gdy borykamy się z epidemią i kolęda ma z konieczności inny kształt.

   Za miesiąc miną dwa lata od chwili, kiedy zaczęliśmy inaczej żyć, bo dotarła wtedy do nas i ogarnęła nasz kraj, a w nim naszą parafię i nasze rodziny, epidemia koronawirusa. Byli wtedy tacy, którzy mówili, że to potrwa kilka miesięcy i wszystko powróci do normy. Okazuje się jednak, ze czas płynie, epidemia się nie wycofuje i końca udręki nie widać. W takiej atmosferze przeżyliśmy Boże Narodzenie, przełom starego i nowego roku, oraz styczniową kolędę. Kolęda 2022, podobnie jak zeszłoroczna kolęda, to był cykl spotkań księdza proboszcza z Parafianami w kościele pod patronatem Świętej Rodziny z Nazaretu.Patronat ten, z ustanowienia papieża Franciszka, trwa nad światem od 19 marca ubiegłego roku a zakończy się w czerwcu roku bieżącego.

   Każda rodzina naszej parafii, niezależnie od zaproszenia na konkretny dzień, mogła sama dzień kolędy wybrać i przyjść wtedy, kiedy chciała. W programie każdego spotkania była Msza święta w intencji przybyłych rodzin z litanią do świętego Mikołaja i przekazanie prezentów kolędowych przygotowanych przez księdza proboszcza oraz błogosławieństwo domów i mieszkań. Parafianie mogli się odwzajemnić, mogli też złożyć intencję mszalną. Niektórzy wspomagali też konto remontowe. Z zaproszenia księdza proboszcza skorzystały 242 rodziny. Bardzo dziękuję tym, którzy przybyli mimo zimna i brzydkiej pogody. Myślę też o tych, na których się nie doczekałem. Czyżby zapomnieli? To przecież mało prawdopodobne, by chcieć obejść się bez przeżycia chwili, w której prosimy Boga przez posługę kapłana o błogosławieństwo na nowy rok tym bardziej, że trwa jeszcze epidemia. Na każdym spotkaniu polecałem Bogu tych, którzy przyszli, tych, którzy nie przyszli, bo nie mogli i tych, którzy nie przyszli, bo nie chcieli. A to już moja pięćdziesiąta kapłańska kolęda. Przypomina się tu ewangeliczna przypowieść o zaproszonych na ucztę.

   Dziękuję za pomoc w przygotowaniu spotkań kolędowych – i na plebanii i w kościele. Dziękuję za dobroć serca, za opiekę nad parafią w tych trudnych momentach i nad jej duszpasterzem. Bóg Zapłać za wszystko.

Wasz Ksiądz Janusz Giluń