Statystyka
W roku 2020 ochrzczono piętnaścioro dzieci – osiem dziewczynek i siedmiu chłopców. W poprzednim roku było trzynaście chrztów.
W mijającym roku odeszło do wieczności dwadzieścia dziewięć osób – osiemnaście kobiet i jedenastu mężczyzn. W poprzednim roku było dziewiętnaście pogrzebów.
Jedna para w tym roku przyjęła Sakrament Małżeństwa.
Do pierwszej Komunii Świętej przystąpiło w 2020 roku w dwóch turach – wiosennej i letniej – dwadzieścia siedmioro dzieci.
Nie liczyłem w roku 2020 rozdanych Komunii św.
Jak przebiegał ten rok?
Zaczął się tradycyjnie kolędą, najpierw w Dziuplinie, a potem w Miłoszycach, która trwała do pierwszego lutego. Wizyty mile i serdeczne u znanych już Parafian, a także u nowych rodzin. Dużo przyjętych intencji mszalnych oraz kilka nowych miejsc do odwiedzin chorych w pierwsze piątki. Dziewiątego lutego złożyłem sprawozdanie z kolędy.
W Środę Popielcową 26 lutego zapowiedziałem rekolekcje wielkopostne, które miał u nas wygłosić od 8 do 11 marca ojciec redemptorysta z Torunia Władysław Bodziony. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że będzie epidemia i że będą to jedyne rekolekcje wielkopostne w naszym dekanacie.
Ojciec Władysław wyjechał 12 marca, a w następną niedzielę wszystko zaczęło się dziać inaczej z powodu epidemii koronawirusa. Zarządzenia kurialne i państwowe, panika, popłoch, pustki w kościele, niepewność. W tym wszystkim jednak nie byliśmy sami. Nie byłem także sam ja, Wasz ksiądz proboszcz. Opieka i pomoc świadczona przez Parafian, którzy po odejściu Sióstr postanowili pomagać w kościele i nie tylko w kościele, była i jest odczuwalna na każdym kroku. Tak się złożyło, że mając pustki w kościele oraz szczupłą tacę i mając popłacić kwartalne zobowiązania wobec Kościoła i wobec państwa, poprosiłem kilka rodzin o pomoc, a potem jakoś to z Bożą pomocą zaczęło się układać i trwa do dziś. Wierni zaczęli pomagać w inny sposób a ja w ostatnią niedzielę marca napisałem serdeczny, dziękczynny list do Parafian, który odczytałem od ołtarza.
Musieliśmy odwołać Gorzkie Żale i Drogi Krzyżowe, urzędowanie kancelarii, comiesięczne odwiedzanie chorych, zmiany tajemnic Różańca Świętego.
Pod koniec marca firma pana Andrzeja Dębickiego przycięła drzewa na cmentarzu, wokół kościoła i wokół plebanii.
Niedzielę Palmową, Wielki Tydzień i Święta Wielkanocne obchodziliśmy jak nigdy dotąd – z okrojoną liturgią, ale jednak z dostępnością do konfesjonału. Przekazałem Parafianom podczas wszystkich Mszy świętych w Wielkanoc Świąteczne Słowo. Wydrukowałem też specjalny obrazek z podobizną świętej Korony, Opiekunki w czasie epidemii i z modlitwą do Niej.
Od 20 kwietnia zelżało wskutek wprowadzenia mniej uciążliwych zarządzeń.
Od 9 maja do 9 czerwca trwały indywidualne uroczystości Pierwszej komunii Świętej dla dziewiętnaściorga dzieci. Było to czymś nowym, także dla mnie, głębiej przeżywanym – jak słyszałem od rodzin – niż zbiorowe uroczystości.
W gronie Parafian przeżywałem czterdziestą ósmą rocznicę swoich święceń kapłańskich. Równocześnie z niepokojem patrzyłem na brak w kościele tych, których nie widziałem od kolędy, na brak dzieci, na brak, o Jezu, ministrantów.
Ruszyły na początku czerwca prace przy portalach naszej świątyni oraz stolarce drzwi i okien.
Wyjątkowe też było Boże Ciało w dniu 11 czerwca – trzy Msze święte z procesjami wokół świątyni, bez wyjścia poza mur kościelny.
Przenieśliśmy w czerwcu zakrystię na tymczasowe miejsce. Zakrystia otrzymała nową marmurową posadzkę.
26 czerwca minęło szesnaście lat od mego przyjazdu do Miłoszyc. W tym samym dniu zakończyliśmy trudny rok szkolny 2019/2020. Skierowałem Słowo do Parafian życząc dobrych urlopów i wakacji.
Tradycyjnie w lipcu poświęcaliśmy pojazdy, modliliśmy się za kierowców i podróżujących oraz zbieraliśmy środki na pojazdy dla misjonarzy.
Mimo odwołania dożynek gminnych, odprawiliśmy 23 sierpnia nasze parafialne dziękując Bogu za to, że mamy co jeść.
1 września Mszą świętą rozpoczęliśmy nowy rok szkolny nie wiedząc, jak będzie przebiegał. Sporo dzieci przyjęło Komunię Świętą.
Także we wrześniu otrzymaliśmy dotację z Urzędu Miasta i Gminy w Jelczu-Laskowicach na prace prowadzone w naszym kościele.
20 września druga grupa dzieci przyjęła Pierwszą Komunię Świętą i wtedy też zaczęliśmy doroczną akcję pomocy naszemu seminarium. Mimo epidemii i związanych z nią zaostrzeń parafianie dali – w żywności i pieniądzach – więcej niż w latach poprzednich.
Październik, miesiąc różańcowy, przebiegał przy dużej obecności i zaangażowaniu dzieci i ich rodzin. Różaniec odmawiany przez dzieci – zachwycał. Niestety, nie było w tym roku – z wiadomych powodów – Mszy świętej za nauczycieli.
W jednym czasie, na początku października, przyszły podziękowania od Mivy Polska za pieniądze na zakup pojazdów dla misjonarzy i od Sióstr Karmelitanek za żywność, którą obdarowane przez nas seminarium podzieliło się z Siostrami.
Ostatnia niedziela października była jak zwykle rocznicą konsekracji naszego kościoła. Licznie się zgromadziliśmy.
Nadszedł czas modlitw za zmarłych i chociaż w pierwszych dniach listopada cmentarze w Polsce były zamknięte, my modliliśmy się na nabożeństwach wypominkowych przy licznym udziale wiernych.
Ojciec Święty Franciszek przedłużył możliwość zyskiwania odpustów za zmarłych na cały listopad.
Na przełomie października i listopada poczuliśmy wzrost zachorowań na COVID 19. Zmarł wtedy przyjaciel naszej parafii – ksiądz Zbyszek Wokotrub.
W ostatnich trzech miesiącach roku odeszło wiele osób z listy odwiedzanych w pierwsze piątki. Ale też częściej zaczęto mówić o szczepionce przeciw tej strasznej chorobie i o rychłym rozpoczęciu szczepień. Wtedy też zmarł długoletni proboszcz naszej parafii ksiądz Witold Gliszczyński, który spoczął 5 listopada w rodzinnych stronach, w Mierzynie koło Piotrkowa Trybunalskiego. W czasie trwania pogrzebu, w którym wzięła udział delegacja naszych parafian, my tutaj – w miłoszyckim kościele – uczestniczyliśmy w Mszy świętej o spokój Jego Duszy.
Nie było rekolekcji adwentowych, nie roznosili opłatków Parafianie. Wszystko z wiadomej przyczyny. Po opłatki Parafianie przychodzili albo do zakrystii albo na plebanię.
W takiej też cichości i prostocie obchodziłem swoje imieniny przy moich Parafianach obecnych na Mszy świętej.
Świece Caritas rozchodziły się błyskawicznie i trzeba było kilka razy dowozić je z centrali we Wrocławiu. Roraty rozpoczynające się o godz. 17 z udziałem dzieci z lampionami i dorosłych tworzyły piękny adwentowy nastrój.
Odpust parafialny był przeżywany w niedzielę szóstego grudnia we własnym gronie na wszystkich czterech Mszach świętych, a ósmego grudnia trzecioklasiści otrzymali poświęcone medaliki i modlitewniki.
Firma Pana Piotra Mikołajczaka kończyła prace remontowo-konserwatorskie przy drzwiach, portalach i oknach kościoła. W przyszłym roku ta sama firma będzie odnawiać boczne ołtarze naszego kościoła. To będzie nasze następne zadanie.
Parafianie zachęceni przez biskupów odprawiali w Adwencie jednodniowy post o chlebie i wodzie w intencji Ojczyzny i o oddalenie epidemii. Przed każdą Mszą świętą w dni powszednie Adwentu był godzinny dyżur w konfesjonale.
Trzynastego grudnia poinformowałem Parafian o nowej w tym roku formie kolędy, która – ze względu na epidemię – odbedzie się w styczniu 2021. Ksiądz tym razem będzie codziennie zapraszał Parafian do kościoła. Szczegóły zostały podane na stronie internetowej parafii. Początek spotkań kolędowych – poniedziałek 4 stycznia.
Wychodząc naprzeciw moim wiernym postanowiłem odprawić trzy Pasterki – o godz. 21, 22.30 i 24. Spędziłem w kościele z niego nie wychodząc przeszło pięć godzin – od dwudziestej do pierwszej trzydzieści w nocy. Bogu niech będą dzięki. W trzy dni świąteczne miałem dla kogo odprawiać i komu podawać Pana Jezusa. Bogu niech będą dzięki.
Te ostatnie dni roku były wypełnione wiadomościami o szczepionce mającej pomóc w opanowaniu i usunięciu epidemii.
Nie wolno nam jednak zapominać o Bogu, który jest naszym Oparciem, o modlitwie, o Sakramentach, a wśród Nich o Eucharystii.
Żegnając stary rok, pod Bożą Opieką wchodzimy w nowy.
Dziękuję Wam za współpracę i pomoc, polecając Bogu w ostatnim dniu starego i w pierwszym dniu nowego roku.
Miłoszyce, 31 grudnia 2020
Ksiądz Janusz Giluń